Witajcie,
niewiele się tego uzbierało przez ostatnich kilka miesięcy.
Pracuję teraz nad większym projektem, więc pokazuje moje wiosenne plony w całej ich skromności;
Lekko nieaktualny serial pisankowy :)
Koszyk rowerowy, wszak w duchu ekologicznym na zakupy wypada jechać rowerem:)
Dwa patchworki, jeden w spokojnej tonacji nadający się do pokoju chłopięcego i drugi mocno energetyczny, dodający smaku chwilom w ogrodzie np. z lekturą Lema " Felietony ponadczasowe"...mniam:)))
Pewnego dnia miałam w końcu wolne popołudnie... Postanowiłam pogonić nieco do pracy szare komórki oraz paluszki. Zafascynowały mnie znalezione w internecie przepiękne wyroby z "wikliny papierowej". Latem nawet odwiedziłam miłą panią w Sztutowie, zajmującą się zawodowo plastyką. Chętnie nawiążę dalsze kontakty z podobnymi pasjonatami, wysłucham wskazówek i oceny. Może nawet zaplanować by jakąś wspólną wystawę? A co myślicie o moich patchworkach? I to wszystko to 100% UPCYCLING !